Wykształcenie, które odebrali nasi rodzice pozwalało na zdobycie pracy, która wystarczała przeważnie do emerytury, mniej lub bardziej zadowalającej.
Dzięki olbrzymiemu postępowi informatyzacji nasze pokolenie żyje już w epoce informacji.
Rady naszych rodziców: chodź do szkoły, zdobywaj dobre oceny, a później ucz się języków
obcych i zdobądź dobrą pracę, w której będziesz pracować do końca życia, jest już niewystarczające w naszych czasach.
Moim zdaniem, jako ekonomisty, tamte czasy już dawno się skończyły.
Mamy nową gospodarkę, nową ekonomię i … nowe problemy ekonomiczne, ale też nowe możliwości.
Pieniądz zamiast prostego środka wymiany stał się zapisem na wirtualnym koncie w wirtualnym banku i jest tworzony z prędkością, której nasza podświadomość nie przyswaja. Pojawiają się coraz to nowe okazje inwestycyjne i większa część osób z powodu braku edukacji finansowej wpada w coraz większe długi, czy wręcz straty finansowe. Co za tym idzie- emocjonalne i rodzinne.
Warto więc przemyśleć, jakie rady są uniwersalne, a jakie już przestarzałe. Nie odrzucajmy wszystkiego, czego uczą nas rodzice, bo wylejemy dziecko z kąpielą.
Można by się zastanowić, czy rada CHODŹ DO SZKOŁY jest dobrą radą w dzisiejszym systemie szkolnictwa. I tak i nie. Jeśli trafimy na naprawdę dobrą szkołę, która zaspokaja potrzeby edukacyjne i emocjonalne nasze i naszego dziecka, to jest OK.
Jeśli natomiast widzimy u naszego dziecka jakieś zapędy artystyczne, czy przedsiębiorcze, to wątpliwe jest, by mogło rozwijać swoje talenty w szkole systemowej. Może warto zastanowić się nad edukacją pozaszkolną. Jest dzisiaj wiele inicjatyw rodziców, którzy decydują się na przejęcie pełnej odpowiedzialności za edukacje własnych dzieci i organizują im edukację domową. Oczywiście nie oznacza to, że sami je uczą, chociaż bywa tak w większości przypadków, ale też szukają innych ciekawych, kreatywnych rozwiązań.
Rada ZDOBYWAJ DOBRE OCENY jest zawsze radą problematyczną. Co to znaczy „zdobywaj”? Czy nauka ma polegać tylko na zdobywaniu ocen? Z mojego doświadczenia jako dawnego ucznia, dobrze wiem, że żeby zdobyć ocenę dobrą nie trzeba się uczyć prawie w ogóle, wystarczy uważać na lekcji. A żeby zdobyć bardzo dobrą, trzeba pouczyć się trochę. Zdobyta ocena nie jest absolutnie odzwierciedleniem naszej wiedzy. Może lepiej uczyć dzieci: skup się na zdobywaniu umiejętności, praktyki i wiedzy. A oceny po prostu pilnuj, żeby nie były zbyt niskie.
Ważny jest niestety test gimnazjalny. Tutaj chodzi głównie o zdobycie konkretnej liczby punktów w celu zdobycia możliwości wyboru liceum. Gdy dziecko ma niską średnią, od razu kwalifikuje go to do gorszego liceum. Umiejętności liczą się o tyle, że powinien w gimnazjum wykazać się mega aktywnością społeczną i „olimpijską”, żeby też zdobyć d odatkowe punkty do tego liceum.
UCZ SIĘ JĘZYKÓW OBCYCH- moim zdaniem zawsze warto uczyć się języków. Może nie jestem obiektywna, bo to akurat zawsze było moje hobby. Świat się zmienia , dzisiaj każde dziecko ma dostęp do internetu na zawołanie, więc też szybciej niektóre angielskie słówka wrastają w nasz język. Jest wiele publikacji w języku angielskim, są angielskie bajki, hiszpańskie książeczki, itd. Dostęp jest mega ważny, ale tez nie najważniejszy. Najważniejsza jest motywacja. To, by dziecko chciało się uczyć języka, żeby widziało w tym sens i chętnie sięgało do tego samo. Jak ja zaczynałam się uczyć angielskiego, to tylko z piosenek Beatlesów, których teksty w tajemnicy przed swoim tatą przepisywała mi moja przyjaciółka. Potem każde słówko sprawdzałam w słowniku. Gorzej było z gramatyką, bo za nic nie mogłam znaleźć w słowniku, co oznacza słówko „do”. Tak mi się jakoś przypomniało:-)) Ale miałam silną motywację. Mając 13 lat przez pół roku sama nauczyłam się rozumieć, co śpiewają i też tworzyłam własne rymowanki. Dlatego warto jest pracować najpierw nad motywacją dziecka do nauki, a potem podsunąć mu jakieś ciekawe zajęcia prowadzone fajną metodą. Polecam metodę Danki Borys: www.d-method.pl
ZNAJDŹ DOBRĄ PRACĘ , w której będziesz mógł pracować do końca życia- nie radzę tego moim dzieciom. Kończę na „ZNAJDŹ DOBRĄ PRACĘ”. Dobra praca to nadal podstawa funkcjonowania, ale już dziś niewystarczająca. Dzisiaj pracę zmienia się 4-5 razy w życiu. Przeważnie zaczyna się od praktyk jeszcze na etapie studiów, potem staż, po studiach coś stałego. Dobrze jest mieć stały dochód, nie lekceważyć go. Nawet , jak chcesz być przedsiębiorcą, to zaczynając z poziomu bezrobotnego, jest znacznie trudniej, bo od razu myśli się o pieniądzach. Wielu autorów książek przychodzących do nas z Zachodu zachęca do tego, żeby nie pracować na etacie, bo to jest bezmyślne, bezwartościowe i zabija tylko niezależność. ja się z tym nie zgadzam. Praca jest podstawą. Gdy masz pracę, możesz się rozwijać, możesz robić inne rzeczy dużo łatwiej.
Dzisiaj jest tak, że koszty utrzymania rodziny są wysokie i warto mieć jakiś dochód dodatkowy: taki dochód, który przychodzi stale lub w ogólnie pasywnie, czyli bez naszego stałego udziału. Można coś opublikować, jakieś materiały autorskie, wtedy jest dochód z tantiem, można być właścicielem franszyzy, można też kupić hotel i go wynajmować. W zależności od potrzeb, dochodów możliwości.
OSZCZĘDZAJ PIENIĄDZE- jest zawsze dobrą radą. Oszczędzajmy nie dlatego, że boimy się, że okradnie nas rząd, ZUS nie wypłaci pieniędzy i będziemy biedni na starość. Mało to pociągające, prawda? Chodzi o to, żeby naszą motywacją nie był lęk i obawa. Żeby nie było też tak, że boję się , że mi na coś zabraknie.
Oszczędzajmy, żeby kształtować charakter. Żeby kształtować systematyczność, roztropność, podejmowanie decyzji finansowych.
Nauczanie własnych dzieci o pieniądzach, to też nie jest nauka o finansach, jak niektórzy myślą. To kształtowanie charakteru, nawyków myślenia, nawyków finansowych. Bo w pieniądzu widać nasze przywiązanie, nasze słabości i nasze dobre cechy. Nie pieniądz jest tu ważny, ale człowiek.
Jestem wdzięczna moim rodzicom, że mnie wychowali, że nauczyli mnie wszystkich tych potrzebnych rzeczy o pieniądzach i o pracy.
_________________________________________________________________________________________________
Możesz poczytać także:
Od kiedy zacząć edukację finansową?
Coś na temat systematycznego oszczędzania na wesoło
o niewoli kredytowej na poważnie
Brawo gratulacje dla autora.