EDUKACJA XXI WIEKU, METODY NAUCZANIA, SZKOŁA, WYCHOWANIE

4 najważniejsze zasady nauczania

1. NIE NAUCZAJMY NIKOGO

Wszędzie się mówi, o nauczaniu, są metody nauczania, programy nauczania, a zapominamy , że to nasz mózg ma wspaniałą zdolność uczenia się i to całkiem samemu i czasem „przypadkiem”.

Oddzielmy na chwilę proces nauczania. Zostawmy na boku, a zajmijmy się samym uczeniem, a potem połączymy znowu te dwa procesy i zastanowimy się jak one na siebie wpływają i czy i jaki wpływ ma nauczyciel na uczenie się samego ucznia.

W szkole – całym procesie szkolnym mam wrażenie, że oddzielono ciało/ mózg od umysłu i ducha. Całe nasze społeczeństwo i świat proponuje nam tylko zajęcie się ciałem (fast food, fast seks, fast fun). Umysłem zajmują się (często) wątpliwej reputacji psychologowie a duchem kiedyś próbowała się zajmować religia czy kościół, a teraz młody człowiek, który odchodzi od wiary i swoich korzeni, wpada w pułapkę baśniowego świata wróżek, nadprzyrodzonych sił, bioenergoterapeutów, narkotyków…

2.DBAJMY O DUCHA

Nasz duch wymaga szczególnego traktowania, bo jest bardzo wrażliwy. Mówi się: podnieść ducha, złamać ducha.

My, jako rodzice mamy ogromny wpływ na ducha drugiej osoby. To takie naczynia połączone. To misternie utkana delikatna siateczka zależności: pomiędzy ludźmi, zwierzętami, roślinami, pomiędzy przeszłością a przyszłością, pomiędzy nauką a biznesem, pomiędzy kobietą a mężczyzną i wreszcie pomiędzy dobrem i złem. Tam, gdzie nie ma dobra, tam wchodzi zło. Nie ma terenów niezasiedlonych.

3.PAMIĘTAJMY, ŻE EDUKACJA TO PROCES. W DODATKU CAŁOŚCIOWY.

Gdy zmienia się kobieta , zmienia się jej mężczyzna, gdy zaburzymy świat roślin, zwierząt, zaburzy to nasze zdrowie, naszą odporność, gdy jest jakiś konflikt w jednym regionie świata, zaburza to całą sytuację na świecie.

Gdy zmienia się jeden nauczyciel, może się zmienić cała klasa!

Gdy jeden nauczyciel wpadnie do pokoju nauczycielskiego oburzony, to jakby rozsiewał fale swojej emocji na innych.

Ale! Gdy wchodzi nauczycielka do klasy i jest uśmiechnięta, rozpromieniona, zadowolona z życia, to taki stan ducha i umysłu przekazuje na swoich uczniów.

Może wytrącić ich z ich negatywnego stanu sprzed 10 sekund i tym samym rozsiać swój uśmiech dalej.

Ten pierwszy moment wejścia do klasy jest najważniejszy.

To tak jakby ktoś mógł robić pierwsze wrażenie za każdym razem, gdy tylko wchodzi na lekcję. To cudowne!  Nie zrozumiałe jest, dlaczego w szkole się tego nie wykorzystuje! To sposób na podniesienie ducha. za każdym razem od nowa:-))

 4.KLUCZEM JEST MOTYWACJA I RELACJA

Najważniejszą sprawą w edukacji jest to, czy dziecko (lub ktoś inny) będzie chciał się uczyć. Jaka jest jego motywacja, co lubi robić, co go motywuje. Co sprawia, że mu się chce rano wstać i wyjść do szkoły. W szkole niestety większość motywacji , jaka jest stosowana to tzw. motywacja „od”, która oznacza, że robię coś dlatego, żeby nie dostać złej oceny, żeby nauczyciel się nie znęcał, żeby uczniowie się nie śmiali. To tak, że od czegoś uciekam. Motywacja „do” to dążenie: do szczęścia, sukcesu,  radości, wolności.

Nie można nauczać kogoś, gdy nie oddamy mu chociaż cząstki siebie. Najważniejsza jest relacja. Komunikacja. Jeśli nie mam dobrej relacji z nauczycielem, to się od niego nie będę chciała uczyć. To normalne. Od jakości relacji zależy jakość nauczania.

 A co by było, gdyby podobnie jak Filip Neri (był film o nim) stosować jedną jedyną zasadę: MIŁOŚĆ??? Jak wzrosłaby jakość relacji pomiędzy nauczycielem a uczniem i jego rodzicami? Jak zmieniłaby się motywacja ucznia?

W edukacji domowej pracuje się prawie tylko na podniesieniu ducha i motywacji! Bo to jest najważniejsza zmiana, której chcemy dokonać w umysłach i sercach naszych dzieci! Sprawić, aby nasze dzieci chciały same się uczyć i zdobywać wiedzę i umiejętności. Wiele „lekcji” odbywa się poza murami szkolnymi: jedząc posiłek, jadąc samochodem, oglądając film. Dlatego najważniejsze jest, byśmy jako  rodzice przeznaczali jakiś czas na spędzanie z dzieckiem, bo to my, niezależnie od tego, co sami myślimy i jak do tego podchodzimy, jesteśmy odpowiedzialni za edukację naszych dzieci, i żadna szkoła nawet najlepsza nie zastąpi rodzica. Może pomóc, ale nie zastąpi.

————————–

Pomiędzy UCZENIEM SIĘ  a NAUCZANIEM jest olbrzymia różnica. Nie jesteśmy w stanie nikogo nauczyć, gdy on sam tego nie zechce.

Dlatego pracujmy nad tym, aby uczeń (ale też druga osoba) chciała z nami przebywać, chciała się od nas uczyć, bo będzie wiedziała, że ten kontakt jest dla niej wartościowy, a nie przymuszony i sztuczny. Dotyczy to wszystkich, którzy pracują z ludźmi. Na kursach biznesowych na topie są teraz kursy z zarządzania ludźmi, motywowania pracowników, itd. i niedługo wejdą z całą swoją mocą i  całą swoją sztucznością w świat edukacji.

A przecież wystarczy pamiętać o miłości do drugiego człowieka, więcej wybaczać, mniej karać i po prostu chcieć dla niego dobra.