Byłam bardzo ciekawa, co też takiego o pracy i w ogóle o pieniądzach mówi Bóg.
Na pewno niejeden z Czytelników mojego bloga zastanawiał się na tym. Czy jest to etyczne, moralne, czy nie wyrządzamy komuś krzywdy inwestując w mieszkania z licytacji. A co mieszkaniami na wynajem i z lokatorami, którzy nie płacą za czynsz? Czy można wyrzucić takiego delikwenta z mieszkania nie patrząc na to, czy to matka z dziećmi, czy samotny facet.
Z natury jestem dociekliwa, więc zaczęłam studiować Pismo Święte. Ciekawość zaprowadziła mnie do różnych osób. Są ludzie, którzy traktują Pismo Święte jako dosłowną instrukcję obsługi życia. Byłabym więc totalną ignorantką, gdybym ominęła tę lekturę. Z biegiem czasu odkryłam duchowe prawdy zarządzania finansami, które stały się dla mnie drogowskazem życia.
Zacznę od samej pracy. Czy Bóg nam błogosławi, jeśli chcemy osiągać za wszelką bardzo modny dzisiaj trend zdobywania dochodu pasywnego, czyli takiego bez pracy?
W Piśmie Św. jest ponad 2300 wersetów dotyczących finansów. (wow!)
I oto moje wnioski i przemyślenia:
Bóg chce, aby każdy z nas niezależnie od tego, co robi , robił to z uczciwością i miłością do innych. Zajmował się czymś, co przynosi pożytek, co jest potrzebne w społeczeństwie, żebyśmy nie przechwalali się swoją pracą, sukcesami, ale pracowali „w cichości” i własny chleb jedli.
W Liście do Kolosan (3, wersety 23-24) czytamy:
„Cokolwiek czynicie z serca wykonujcie jak dla Pana, a nie dla ludzi…„
W Drugim Liście do Tesaloniczan (3, wersety 10-12):
10….Kto nie chce pracować, niech też nie je!
11 Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi.
12. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli.
To oznacza, żebyśmy zaspokajali nasze potrzeby pracą własnych rąk. Nie żyli na kredyt.Gdy nasze potrzeby są zaspokajane nie z naszych finansów, ale z pieniędzy banku, stajemy się dłużnikami wierzyciela , nie ludźmi wolnymi. A Bóg chce dla nas wolności.
Bóg nie chce, abyśmy się zadłużali, tylko, żebyśmy pracowali ze spokojem.
To oznacza też, żebyśmy nie pracowali w lęku, strachu, że stracimy pracę, że szef będzie niezadowolony. Żebyśmy się nie spieszyli niepotrzebnie.
I abyśmy odpoczywali po pracy. Żeby jeden dzień w tygodniu był dniem odpoczynku, regeneracji sił i napełnianiu serca i ducha radością. Po to właśnie jest niedziela. I dlatego w niedzielę nie należy pracować, bo to czas odpoczynku. I czas dla Pana. To dzień święty.
Bóg mówi do nas:
(Księga Wyjścia (II KS Mojżeszowa) rozdział 34, werset:21 )
Sześć dni pracować będziesz, a w dniu siódmym odpoczywaj tak w czasie orki, jak w czasie żniwa.
To zalecenie wynika z troski o nas, o nasze ciało, ducha i umysł. Bóg wiedział wcześniej niż sami to sobie uświadomiliśmy, że kiedyś trzeba ostrzyc piłę:-))
Może warto by się też tak uczciwie przyjrzeć naszym wydatkom i zastanowić, czy zaspokajamy nasze rzeczywiste potrzeby i że nie są to jedynie chwilowe zachcianki. Mnie osobiście dało to dużo dobrego.
Oczywiście nie ma nic złego w tym, żebyśmy czasem kupili do domu coś fajnego, albo pojechali na wymarzony urlop. Ale nie żeby to było regułą i
żebyśmy robili to bezmyślnie.
Czym zatem jest PRACA? Ludzie mówią: idę do pracy, idę do roboty, gdzie pracujesz, gdzie robisz.
Jest więc praca zajęciem, czynnością. Czymś, co ludzie wykonują i otrzymują za tę pracę wynagrodzenie.
Mówi się dzisiaj dużo szczególnie w tzw. psychologii sukcesu , żeby to pieniądze na nas pracowały , a nie my na pieniądze. O ile samo hasło jest może i słuszne, to owoce jego są takie, że ludzie rzucają pracę na etacie i chcą koniecznie w coś inwestować, żeby tylko nie pracować.
Dzisiejsze podejście do pracy lansuje więc raczej lenistwo i praca staje się postrzegana jako pojęcie niechciane i negatywne. Do tego dochodzi pewnego rodzaju moda na kreatywność i pasję i pracę zastępuje się właśnie pasją. Nie dziwią więc statystyki, że aż 60% młodych ludzi po studiach pracy nie mają. Ale statystyki nie uwzględniają tego, że młodzi ludzie mają przede wszystkim wysokie wymagania, są roszczeniowi i dlatego trudno im tę pracę znaleźć.
A być może wcale jej nie szukają, bo po prostu nie chcą.
A co daje praca, oprócz pieniędzy? Jakie korzyści możemy mieć, co możemy zyskać pracując?
Praca daje możliwość kształtowania osobowości. Praca kształtuje obowiązkowość, punktualność, odpowiedzialność, samodyscyplinę. Praca daje też możliwość rozwijania umiejętności społecznych, budowania relacji międzyludzkich.
Praca uczy tez pokory. Gdy jesteśmy zależni od kogoś, to musimy się umieć podporządkować. Gdy to my odpowiadamy za zespół, to uczymy się odpowiedzialności za innych, ale też kształtujemy w sobie umiejętności przywódcze.
Możemy więc potraktować pracę jako dar dany nam od Boga, ażeby nas kształtować.
Do nas należy decyzja, jaką podejmiemy, jaką pracę wybrać. Ale nie jesteśmy sami. Zawsze warto zwrócić się do Boga o pomoc. On najlepiej wie, w jakiej pracy najlepiej wykorzystamy nasze talenty i umiejętności, najlepiej się rozwiniemy, najlepiej będziemy służyć innym.
A o to właśnie chodzi. Każdy chce w głębi duszy, żeby jego praca dawała zadowolenie nie tylko jemu samemu, ale też innych ludziom.
Tutaj nie chodzi tylko o Ciebie. Ty możesz dać coś od siebie i wtedy wzrastasz. Tego nie dadzą żadne pieniądze.
Teraz możesz sam sobie odpowiedzieć na pytania:
1.Czym praca jest dla mnie?
2.Co jest ważniejsze od pracy?
3.Gdzie w tym wszystkim jestem ja sam/sama, moje pragnienia?
4.Gdzie w tym wszystkim jest Bóg?